Czy złość jest zła? Rozmowa o złości w rodzicielstwie.

Ada Naruk rozmawia o złości z Krzysztofem Górskim, psychoterapeutą z fundacji Sto Pociech. Od ponad 10 lat prowadzi grupy wsparcia i warsztaty dla rodziców. Współtwórca kilkunastu programów warsztatów i grup dla rodziców. m.in.: „Moje dziecko mnie złości”, „Strefa Mocy”, „Grupa Ojców”, „Skuteczny tata”, „Jak się dobrze kłócić”. Uczy i wspiera w rozwoju rodziców i profesjonalistów. Mąż, tata 3 córek i 1 syna.

AN. : Złość, co to takiego?

KG.: Złość to jedno z najważniejszych podstawowych uczuć jakie przeżywa człowiek. Kolejne to: lęk, smutek i radość. Każde z tych uczuć gdy pozwolimy sobie na jego uważne doświadczanie da nam informację o stanie w jakim jesteśmy i czego potrzebujemy pokazując jednocześnie kierunek jak możemy to zaspokoić. Tak też jest ze złością. Po pierwsze daje ona nam informację: że moje granice zostały przekroczone, lub moje potrzeby nie są zaspokojone.  Np. złoszczę się jak dziecko rysuje kredką po ścianie, bo to narusza moje granice i potrzebę ładu, porządku, piękna. Po drugie, złość mobilizuje naszą energię do działania w kierunku postawienia granicy czy przywrócenia pożądanego dla nas stanu. Wkurzam się by mieć siłę wyrazić moją niezgodę mojemu dziecku. Np. „Jasiu, nie wolno tego robić”, „nie zgadzam się na malowanie po ścianie, kartka służy do rysowania”. Dla tego złość jest bardzo ważna i nie warto jej pomijać.

AN.: Dlaczego boimy się złości?

KG.: Po pierwsze bo taka jest jej natura. Jeśli ktoś czuje złość i w dobitny sposób manifestuje swoją siłę, czy wyraża niezgodę w stosunku do nas to możemy czuć obawę wobec niego. Po drugie najczęściej niestety nie mamy dobrych doświadczeń z tym jak w dzieciństwie bliscy wyrażali złość w naszej obecności. Zamiast w spokojny ale stanowczy sposób wyrażać swoje potrzeby tracili często kontrolę: wybuchali, krzyczeli czy używali agresji fizycznej. Powodowało to, że czuliśmy zagrożenie, bo nie wiedzieliśmy co może stać się dalej i tak naprawdę nie wiedzieliśmy o co dorosłemu chodziło. Nauczyliśmy się, że złość to coś niedobrego. Potrzebowaliśmy wtedy aby w spokojny, a zarazem zdecydowany sposób, dorosły powiedział o co mu chodzi korzystając  konstruktywnie ze swojej złości.  Nieczęsto niestety, dzieci wynoszą z domu przekonanie, iż można się złościć, wyrażać niezgodę się na to co im nie pasuje albo w stanowczy sposób domagać się tego czego potrzebują. Raczej dzieci  słyszą: „nie złość się”, „dla czego się złościsz przecież ta bluzeczka jest taka ładna. Ubierz ją.”  Dziecko potrzebuje wtedy usłyszeć: „Widzę, że nie chcesz założyć tej bluzki, nie podoba Ci się”, „Złościsz się gdy ja chcę abyś ją założył”. Dorośli boją się  złości także dla tego, że nie oswoili jej, nie mogli wyrażać. To obok niekontrolowanego wyrażania złości drugi destrukcyjny sposób radzenia sobie z tym uczuciem – chowanie pod dywan tego co nieprzyjemne.

AN.: Jaki ma związek złość z poczuciem winy?

KG.: Poczucie winy to bardzo ważne uczucie jednak także i ono może być przeżywane na dwa sposoby dobry i destrukcyjny. Gdy zrobiliśmy coś niefajnego np. straciliśmy kontrolę i nakrzyczeliśmy na dziecko to można powiedzieć, że zachowaliśmy się w nieodpowiedni sposób. Możemy wyciągnąć z naszego zachowania wnioski i po pierwsze przyznać się do porażki po drugie zastanowić się, o co tak naprawdę nam chodziło i wtedy przekazać to dziecku w spokojny sposób. Np. „Przykro mi, że nakrzyczałam na ciebie nie jestem z tego zadowolona. Przepraszam. Bardzo mnie jednak zezłościło, że adidasy leżą na środku przedpokoju. Zależy mi na tym abyś na przyszłość chował je do szafki po przyjściu do domu”. Niestety jest to niełatwa droga, być uważnym na swoje emocje i potrzeby i komunikować je bliskim. Łatwiej jest czasami odreagować, a potem obwiniać siebie i czuć się złym rodzicem. Zatrzymanie się nad swoimi potrzebami i uczuciami wymaga pracy, a także swojego rodzaju postawy łagodności wobec siebie bez ciągłego obwiniania. Nasze dzieci nie potrzebują przecież idealnych rodziców jakimi często chcemy być, a takich, którzy są zwykli i popełniają błędy. Dzieci chcą nas niedoskonałych przeżywających różne, także i trudne uczucia np. bezradność czy smutek pokazując w ten sposób, że dziecko też może je przezywać i wyrażać.

AN.: Dlaczego nasze dzieci nas złoszczą?

KG.: Złości doświadczamy przede wszystkim w  sytuacjach, w których naprawdę nam na czymś zależy oraz relacjach z tymi którzy są ważni dla nas. Takie przecież są relacje z naszymi dziećmi. Z pośród wielu powodów dlaczego rodzic złości się na dziecko chcę  zwrócić uwagę na dwa.  Złość sytuacyjna kiedy dziecko robi coś co nam nie pasuje na co się nie zgadzamy np. pluje na brata. Tu reakcja wydaje się prostsza – trzeba wyrazić sprzeciw, nie zgodzić się na to. Druga to sytuacje, w których nasze potrzeby nie są zaspokojone np. dziecko chce się bawić, a my nie mamy na to siły gdyż jesteśmy zmęczeni. Złościmy się także wtedy gdy dziecko manifestuje uczucia i potrzeby z jakich wyrażaniem my sami mamy problem. Można powiedzieć, że zazdrościmy jemu, że ono ma teraz to czego my sami nie mamy. Np. dziecko wyraża swój sprzeciw, niezgodę na to czego nie lubi robić, jeść, etc. Gdy rodzic sam sobie nie daje prawa wyrażać sprzeciwu to prawdopodobnie będzie się złościł na dziecko kiedy ono to robi.

   

Zapraszamy do odkrycia tego, jak nasza złość może nam służyć na warsztacie prowadzonym przez Krzysztofa Górskiego „Moje dziecko mnie złości”, 23.02.2018, zapisy: kontakt@skontaktowani.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *